Za nami pierwsza Babeczkowa Środa. Mimo, że cykałam się, że frekwencja nie dopisze, bo zimno, bo późno i w ogóle jakoś tak zimowo.. Jednak okazało się, że Babeczkom mrozy i wieczory niestraszne! Przybyło łącznie 11 wystrzałowych Babeczek, a wspierali nas Czterej Muszkieterowie ;)
Pokonałyśmy wcześniej przygotowaną, pięciokilometrową trasę, dookoła tzw. "małego ringu", czyli ulicami:(a w zasadzie chodnikami wzdłuż nich) Armii Krajowej, Monte Cassino, Pileckiego, Stawisińskiego, Gnieźnieńską, Krakusa i Wandy oraz znów Armii Krajowej. Starałyśmy się trzymać razem, a napotykane dość często przejścia dla pieszych (i złośliwa "czerwona fala"), pozwalały nam na nowo zwierać szyki. Udało nam się upolować jedne zielone światła, ale radość z tego faktu została szybko przygaszona dłuuugaśnym oczekiwaniem na ostatnim przejściu dla pieszych.
Jednak, cóż to dla nas? :)
Na trasie dopingowali nam dzielni Kibice, trochę na nas trąbili, wołali i śpiewali. Później zgotowali nam gorący doping na wysokości przystanku autobusowego przy ul. Stawisińskiego (nieopodal stadionu), a następnie powitali nas na mecie z szampanem!! Żeby nie było, szampan w całości zasilił nawierzchnię parkingu.. :) Dziękujemy Wam, Sylwio i Krzyśku! Za tydzień liczymy na Wasz czynny udział również w biegu :D
Tak, tak! Za tydzień powtórka z rozrywki :) Czas i miejsce, przynajmniej na razie, pozostaje bez zmian :) No chyba, że macie jakieś inne propozycje, to jesteśmy otwarte na nowe pomysły! :)
Na szczególnie gorące podziękowania zasłużyła również Justyna, która przyniosła takie PYSZNE ciasto i ciasteczka, że czarno widzę gubienie poświątecznej oponki.. :D
Dziękuję również wszystkim Dzielnym Babeczkom i nieBabeczkom za dzisiejsze spotkanie :) Wybaczcie, jeśli o czymś nie wspomniałam, ale jestem jeszcze mocno oszołomiona takim pozytywnym odzewem!
Serdecznie zapraszamy za tydzień, na kolejne Babeczkowe Środy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz