środa, 1 stycznia 2014

Podsumowanie grudnia.

Przyszedł czas, żeby podsumować kolejny miesiąc :)
Zbieram powoli myśli, żeby podsumować miniony rok, ale potrzebuję na to trochę więcej czasu :) Dlatego na razie zajmę się samym grudniem.

Udało mi się zwalczyć niemoc ;) Chociaż grudzień w tej kwestii był miesiącem przejściowym.Mam nadzieję, że styczeń będzie już zupełnie pozbawiony takich słabszych chwil.. Biegałam na przemian 2 i 3 razy w tygodniu. Udało mi się naklepać prawie 110 km, w czasie bliskim 12,5 h. Średnie tempo raczej mało zachwycające (przez ostatnie miesiące systematycznie spadało, a teraz "cofnęło się do poziomu z maja..), ale jak na walkę z niemocą, całkiem dobrze - 6:46 min/km.

Dzisiaj, już na styczniowe konto, nabiegaliśmy z Łukaszem 14,5 km. Zrobiliśmy taką małą wycieczkę po mieście, zbierając po drodze innych chętnych do biegania :) Tempo konwersacyjne, ale dzięki temu czujemy się teraz świetnie, a tysiąc kcal poszedł w zapomnienie :) To oczywiście kropla w morzu potrzeb, zważywszy na to, co wyczyniałam przy stole w święta.. Ale takie "ładowanie" było mi chyba faktycznie potrzebne. Uzupełniłam ewentualne niedobory, to na pewno :P Teraz z nową dawką energii, wkraczam w nowy rok i niech ktoś tylko spróbuje mnie zatrzymać! :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz