... sprawne.
Coś mi się wydaje, że środowe zebranie kółka różańcowego właśnie odbija mi się głośną czkawką. Trzeba było jednak więcej biegać, mniej czasu spędzać w siadzie plotkarskim ;) Musiało mnie przewiać, bo od wczoraj mnie bolą plecy, a dzisiaj dodatkowo wstałam połamana. Od rana na wszystko krzywo patrzę, ale to pewnie dlatego, że w pasie mnie zgięło i jakoś nie może się wyprostować.. Nie wiem co i jak mam zrobić, żeby jutro już mieć proste plecy..
Teraz można mi śmiało powiedzieć - chyba cię pogięło.
Jutro jedziemy do Szczecinka.. Coś czuję, że z mojego łamania bariery 60 minut na dystansie 10 km nic nie wyjdzie. Będzie dobrze, jak rano wstanę prosta.
Bu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz