sobota, 27 kwietnia 2013

Żeby biegać trzeba mieć plecy..

... sprawne.

Coś mi się wydaje, że środowe zebranie kółka różańcowego właśnie odbija mi się głośną czkawką. Trzeba było jednak więcej biegać, mniej czasu spędzać w siadzie plotkarskim ;) Musiało mnie przewiać, bo od wczoraj mnie bolą plecy, a dzisiaj dodatkowo wstałam połamana. Od rana na wszystko krzywo patrzę, ale to pewnie dlatego, że w pasie mnie zgięło i jakoś nie może się wyprostować.. Nie wiem co i jak mam zrobić, żeby jutro już mieć proste plecy..

Teraz można mi śmiało powiedzieć - chyba cię pogięło.

Jutro jedziemy do Szczecinka.. Coś czuję, że z mojego łamania bariery 60 minut na dystansie 10 km nic nie wyjdzie. Będzie dobrze, jak rano wstanę prosta.

Bu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz